Pacjenci przekraczający drzwi mojego gabinetu często zgłaszają, że w zależności od dnia doświadczają oni różnego poziomu bólu. Czasem budzą się wypoczęci i mają „dobry dzień”, innym razem zaraz po wstaniu chcieliby, żeby ten dzień się już skończył. Często nie potrafią wskazać konkretnej przyczyny tego stanu rzeczy. Przecież nie robili nic niezwykłego i każdy dzień wygląda u nich podobnie! Ale czy na pewno?

dolegliwości bólowe

Na naszą codzienną dyspozycję wpływa wiele czynników. Oto niektóre spośród nich:

  • Niedobory snu
  • Kiedy jesteśmy niewyspani to gorzej radzimy sobie ze stresem, czego konsekwencją jest wzrost poziomu kortyzolu w organizmie. Hormon ten reguluje natomiast siłę tkanek łącznych. Zbyt duża ilość kortyzolu może osłabić siłę tkanki łącznej w skórze i mięśniach.

  • Niedobory witaminy D3
  • Najnowsze badania wskazują, że uzupełnienie braków witaminy D3 może skutkować zmniejszeniem dolegliwości u pacjentów z niespecyficznym przewlekłym bólem. Podobno ponad 80% osób w naszym kraju cierpi z powodu niedoborów tej właśnie witaminy. Lekarze jednak rzadko zlecają badanie poziomu surowicy wit. D3.
    Organizm ludzki potrafi tę witaminę syntetyzować z cholesterolu, ale dzieje się to tylko pod wpływem promieni ultrafioletowych w naskórku. Zazwyczaj ok. 80–90% zapotrzebowania na witaminę D pokrywa własna produkcja. W okresie jesienno-zimowym wystarczy kilkadziesiąt minut dziennie przebywać na słońcu między godziną 11:00 a 13:00, wtedy właśnie najwięcej promieniowania UVB (o długości fal w wąskim zakresie 290-320 nm) dociera do ziemi. W teorii brzmi prosto, jednak kto spośród nas ma w tygodniu czas, żeby wziąć „kąpiel słoneczną”?
    Uzupełnić witaminę D3 możemy również z pokarmem. Dużą jej zawartość posiadają wysokiej jakości tłuszcze zwierzęce. Najkorzystniejszy jednak będzie spacer w godzinach okołopołudniowych z 20% ciała odsłoniętymi na ekspozycję słońca.

  • Dysproporcja pomiędzy kwasami omega-6 a omega-3
  • Na nasilenie procesów zapalnych ma wpływ to co jemy, między innymi chodzi o to jakie tłuszcze znajdują się w naszych posiłkach.
    Kwasy omega-6 mają charakterystykę pozapalną (wywołują stan zapalny), a znajdują się w mięsie zwierząt hodowanych przemysłowo, nabiale, jajach „fermowych”, ziarnach i w olejach (słonecznikowym, sojowym i kukurydzianym).
    Kwasy omega-3 natomiast „gaszą” zapalenie i znajdują się głównie w rybach i owocach morza. Nasze ciało może je również wyprodukować z zielonolistnych warzyw, orzechów włoskich, oleju lnianego (pamiętać proszę, że należy go trzymać w lodówce), jajek od kur z wolnego wybiegu i mięsa krów żywiących się trawą.
    Aby trzymać stan zapalny pod kontrolą powinniśmy utrzymać proporcję pomiędzy kwasami omega-6 a kwasami omega-3 w stosunku maksymalnie 5:1. Niestety w obecnych czasach proporcja ta wynosi często nawet 20:1.

  • Nadmiar węglowodanów w diecie
  • Glukoza (najprostszy węglowodan, czyli cukier prosty) ma niebezpieczną właściwość wchodzenia w reakcję z białkami. Związki, które wtedy powstają nazywają się AGE (ang. AGE, advenced glycation endproducts). Prowadzą one m.in. do uszkodzenia nerwów, zaburzenia funkcji nerek i uszkodzenie siatkówki w oczach.
    Najbardziej narażony na uszkodzenia spowodowane przez AGE jest jednak kolagen, który jest głównym białkiem w ciele. Konsekwencją tego stanu rzeczy może być usztywnienie giętkich mięśni i ścięgien. Osoba taka będzie odczuwać trudności z poruszaniem się i „rozruszaniem” po długo utrzymywanej pozycji statycznej.

  • Weekendowe zaostrzenie dolegliwości
  • Poniedziałek to dzień kiedy najczęściej dzwoni mój telefon z prośbą o pilne umówienie wizyty. Dzieje się tak m.in. dlatego, że większość z nas przez cały tydzień prowadzi siedzący tryb życia (praca za biurkiem, dojazdy samochodem, itp.), do czego nasze ciało się dostosowuje. W weekend natomiast chcemy z nawiązką nadrobić stracony czas (sport, zabawa z dziećmi, prace porządkowe, itp.). Nieprzygotowane ciało doznaje kontuzji. Jednym ze środków zapobiegawczych mogą być ćwiczenia wykonywane nawet w pozycji siedzącej, które znajdziecie w tym filmiku:

Jak widać, każdy temat związany z naszym ciałem i zdrowiem jest dość skomplikowany. Potrzebne jest zawsze holistyczne podejście. Niemożliwe jest zebranie pełnego wywiadu w przeciągu 10-minut, jak to jest podczas standardowej konsultacji u lekarza, dlatego wizyta w moim gabinecie trwa zawsze godzinę.

Przewlekle utrzymujący się ból, który „wędruje po naszym ciele” i który ma okresy remisji i zaostrzenia niekoniecznie oznacza jakąś bardzo poważną przypadłość. Trzeba jednak umiejętnie obserwować własne ciało i być niezłomnym w podjętych działaniach, żeby ból „przepędzić” z naszego ciała na stałe.

Życzę wszystkim konsekwencji i żebyśmy nie musieli się spotykać za często w moim gabinecie. Ewentualnie na szlakach górskich 😉

Daniel Kawka
Fizjoterapeuta, Certyfikowany Bodyworker
Międzynarodowy Terapeuta OM Cyriax i NDT Bobath
Dyplomowany Terapeuta PNF, Certyfikowany Terapeuta Saebo
606 300 315